Link :: 12.08.2005 :: 12:30
Nowy szblon nowa notka Zmieniłam szablon bo na tamtego już nie mogłam patrzeć. Wybierałam go chyba przez pół godziny. Ale w końcu znalazłam. I jak wam sie podoba mój nowiutki świeżutki szblonik?(hehe)
Komentuj(3)


Link :: 11.08.2005 :: 16:29
Musze sie zebrać i napisać tę notkę chociaż mi się strasznie nie chce.Dostałam dzisiaj kartkę z Krakowa. Krystian nie postarał sie zbytnio bo napisał tylko "Pozdrowienia z Krakowa"Naprawde chłopak sie wysilił.
*******
Jeszcze tylko dwa tygodnie i do szkoły.Wydaje mi sie że w te wakacje wogóle nie wypoczełam i tak szybko zleciały. Nawet jeszcze nie mam wszyskich podręczników.
********
Dobra kończę bo jak zaczne pisać o szkole i nauczycielach to nieprędko bym to skończyła
Komentuj(1)


Link :: 01.08.2005 :: 14:17
Nareszcie w domciu. Sorki że nie dawałam znaku życia ale mnie nie było! Już chyba będę do końca wakacji w domciu To co dziewczyny kiedy siem spotykamy??
Pozdroofka
Komentuj(1)


Link :: 27.06.2005 :: 09:50
Mamy wakacje!! Nawet nie wiecie jak ja się cieszę.Wreszcie nie muszę się uczyć no i mam spokój od wrednych
nauczycieli, a szczególnie od Karaoke. Już jutro jadę z moimi kuzynkami do Brodnicy, no a dzisiaj się pakuję i
jest małe zamieszanie, ale znalazłam czas żeby napisać tą notkę.
P.S.Pozdroofka dla dziewczynek z mojej klasy. Musimy spotkać się w sierpniu!!
Komentuj(3)


Link :: 23.06.2005 :: 16:31
Już jutro zakończenie roku!!!
Wczoraj byłam z całą moja klasą w Myślęcinku. Rozłożyliśmy się na Różopolu i graliśmy w siatkę, piłkę nożną i karty. Dziewczyny jeszcze śpiewały,
ale ja się do nich nie przyłączyłam. Kiedy już wracaliśmy Kasia i Tomek oblewali sie wodą. No a dzisiaj w naszej szkole dzień gospodarczy.
Nie ma już lekcji, trzeba tylko porządkować swoje klasy (całe szczęście).Poozdrofka dla wszystkich dziewczyn z mojej klasy.!!
Komentuj(3)


Link :: 15.06.2005 :: 18:01
No więc muszę opisać moją wspaniałą klasową wycieczkę w Bieszczady. Jechaliśmy razem z klasą 3a i 3g pociągiem. Z
Bydzi wyjeżdżaliśmy o 20.18. Kiedy wsiedliśmy do pociągu nie było widać miejsc, ale póżniej kiedy już ruszyliśmy
usiadłam z Agą S., Roką, Agatą, Piotrkiem, Tymkiem, Szymonem i jeszcze jakimś facetem, który wcześniej tam siedział.
W Poznaniu mieliśmy przesiadkę i czekaliśmy na dworcu około godziny. Pociąg, który podjechał był totalnie zatłoczony,
tak że ledwo co część naszej grupy nie wsiadłaby do pociągu. Oczywiście musieliśmy siedzieć na korytarzu.
Ja wsiadłam do wagonu tylko z Emką, Olimpią, Mają, Kasią, Patrycją i Magdą z 3a. Chwilę po starcie pociągu przyszedł
do nas pan Szulgit. Dowiedzieliśmy się od niego dlaczego pociąg jest taki zatłoczony. Otóż żołnierze i ch goście wracali z przysiąg.
jeden nawet zaproponował Olimpii browarka. Nie wiem dlaczego ale do Krakowa jechaliśmy przez Wrocław i Opolole.
Doma chciałam ci wysłać sms-a ale była 2 nad ranem!. Dopiero w Katowicach mogliśmy wejść do przedziałów.
No więc dojechaliśmy do krakowa ok. 6.33 i mieliśmy podzielić się na trzy grupy: jedna idzie do kina,
druga na basen a trzecia na starowkę. Ja wcześnie wybrałam starówkę, ale późnie bardzo tego żałowałam. Ze zmęczenia
zaliczaliśmy wszystkie ławeczki, które były po drodze. Zwiedzaliśmy Wawel, jakieś dawne miasteczko żydów, i stary rynek.
Kiedy mieliśmy czas wolny usiadłam sobie na jakimś murku. Miałam pecha bo usiadłam na gumie do żucia!!! :(.
Kiedy my bylismy w Krakowie, czyli o4.o6 odbywały się dni Krakowa i były tłumy ludzi. widziałam nawet Elę- francuzkę
z "Europy da się lubić". Pciąg mieliśmy o 15 z groszmi nie pamiętam dokładnie. Kiedy weszliśmy do niego było tak goroćo,że zdecydowałam się
pójśc z Dorka do sklepiku po zimna wodę, ponieważ mieliśmy jeszcze trochę czasu. Gościówa ze sklepiku dała nam wodę
totalnie zmrożoną! Nie miała inne j zimnej więc ją wzięłyśmy. Do Sanoka jechaliśmy ok 5 h. dojechaliśmy tam ok 22.
Miał tam na nas czekać autokar żeby zawiózł nas do ośrodka pod sanokiem. przed dworcem stała wprawdzie autokar, ale nie nasz.
Pani Zakrzewska szybko wyjaśniłe tę sprawę i jednak nim pojechaiśmy. W ośrodku rozdali nam klucze do domków,
a następnego dnia mieliśmy stawic się na zbiórce chyba o 10 ale juz nie pamiętam. Kolację i śniadanie mieliśmy sobie przygotować
sami z prowiantu który był w lodówce. następnego dnia z rana Tomuś chodził chyba po wszystkich do mkach i rozpowiadał,
że ser, który jest w lodówce jest przeterminowany. Później pani Tomkiewicz powiedziała nam, ze to była data ważenia,
a nie data ważności!! :):):P):)Przed wyjściem z ośrodka na szlak IKON Lemur stwierdził, ze woli zwiedzać ikony w swoim
komputerze,a nie takie beznadziejnę ikony jak tu, a Patryk wkurzył się, że ma dwie kreski zasięgu, a nie może zadzwonić
i rzucił komórką w pole, ale już jej nie znalazł, chociaż cała wycieczka szukała jej przez pół godziny. w końcu wyruszyliśmy na ten beznadziejny szlak.
Zwiedziliśmy dwie cerkwie, a później się zgubiliśmy.Czhłopacy z 3 klasy pocieszali nas śpiewając śmieszne piosenki,
a First poganiał nas mówiąc jadymy jadymy. Chodziliśmy po kostki w błocie, ale dpoiero kiedy przeszliśmy
3km nasi wychwawcy zorientowali się, że coś jest nie tak. Na szczęscie w połowie drogi powrotnej przyjechał po nas
dżipem właściciel ośrodka w którym mieszkaliśmy. Pięcioosobowym dżipem jechaliśmy w 15 osób:):):). Na obiado kolacje była jakaś zupa bieszczadzka i
kotlety mielione z kaszą gryczaną:P. Od 21 mielismy dyskoteke, która trwała do 00.30. Po dyskotece Monia spytała się
Macieja czy coś pił bo tak dziwnie wchodził po schodach, a on odpowiedział że nic nie pił tylko drzewo na niego spadło.
Następnego dnia mieliśmy wchodzić na Tarnicę z przewodnikiem, ale na tarnicy było za zimno więc weszliśmy na Małą Rawkę.
Byłam jedną z pierwszych którzy weszli na szczyt. Kiedy schodziliśmy zaczął padac deszcz i Agnieszka z 3a przewróciła się wybijając sobie
bark. Musielismy pojechać z nią do szpitala w Lesku, tyle, że my w tym czasie kiedy ona była w szpitalu my mieliśmy czas wolny.
kiedy wróciliśmy do ośrodka czekało na nas ognisko. Podczas niego Kasia miała japonki, a Lemur podchodzi do niej i mówi:
- O, masz Japonki, a ja chinki, albo nie koreanki!
Następnego dnia wyjeżdżaliśmy już z ośrodka, ale mieliśmy zwiedzać Sanok. tyle, że dwie osoby musiały gdzieś zostać (nie moge napisac gdzie bo to taki nieprzyjemny
incydent i nauczyciele zabronili nam tego rozpowiadać). w drodze powrotnej w każdym pociagu siedzieliśmy, a było ich sporo. Nad ranem wszyscy chcieli wykończyć
klisze i robili zdjecia z zaskoczenia. a zapomniałam napisać że w trakcie przesiadki oderwał mi się pasek od sandałów, które miały zaledwie dwa tygodnie.
P.S. Opisałabym jeszcze więcej ale juz mnie ręce bolą od pisania, a poza tym niektórych wątków zabronili nam opisywać nauczyciele.:):):):)


Komentuj(6)


Link :: 28.05.2005 :: 21:51
Ale dawno nie pisałam! Ale nie miałam o czym. Dzisiaj z Emką i Nikolą byłam w Myślęcinku na pikniku.
Było fantastycznie. Opalałysmy się, oblewałyśmy się wodą, grałyśmy w karty i siatkę i wiele wiele innych rzeczy.
Kiedy wracałyśmy zamieniłam się z Emką butami, ponieważ jej buty ją obcierały. I to by było chyba na tyle co do naszej wyprawy.
Dziewczyny żałujcie, że z nami nie byłyście! Za niecały tydzień jadę z moją klasą na wycieczkę do Tyrawy Solnej.
Już od kilku miesięcy snułam z koleżankami plany about this trip. Ma nadzieję że będzie wystrzałowa. Musi taka być.
Pozdroffka dla wszystkich dziewczynek z mojej ukochanej klasy.

Komentuj(7)


Link :: 04.05.2005 :: 16:00
Obiecałam, że zdam relację z mojego wyjazdu no to piszę. Do ośrodka dojechaliśmy o godzinie 21:00.W samochodzie tak
mi się nudziło, że gdy tata zatrzymał samochód szybko zniego wysiadłam i pobiegłam nad jezioro.Było tam strasznie zimno,
dlatego po kwadransie wróciłam do domku i grałam w karty (kenta) z moimi kuzynkami.Następnego dnia obudziły mnie promienie słoneczne
wpadające przez okno do naszego pokoju (spała tam z nami Ania, bo zapomniała wziąść materac).Wstałaśmy, zeszłyśmy na dół na
śniadanie, a potem pognałyśmy (razem z NAtalią i Agnieszką) na pomost z kocem, żeby się opalać (nie jestem
pewna czy się opaliłam).Pózniej przeszła po nas moja mama i powiedziała, że mamy już przestać się opalać, ponieważ możemy się spiec.
Po obiadzie, razem z Agnieszką poszłam sobie na spacer(Anka i NAla nie chciały iść).Wiczorem jakzwykle grałam w karty.
Nazajutrz zbieraliśmy chrust na wieczorne ognisko. Ja bardzo chciałam wziąść dużą sosnę, jednak nie dało się jej wyciągnąć.
Ja, uparta jak osioł nie rezygnowałam i ciągnęłam ją z całej siły. W końcu sucha gałąź nie wytrzymała i z kawałkiem drewna
poleciałam na plecy. Na szczęcie miałam miękkie lądowanie, bo poleciałam na mech. Ognisko się udało i siedzieliśmy przy nim
przynajmniej do północy. W poniedziałek poszłam po śniadaniu z dziewczynami do Borzyszek w celu kupienia sobie lodów tyle,
że chciałyśmy o nie poprosić po angielsku. Miałyśmy już ułożoną całą mowę, ale przed samym sklepem ja i Nala wbuchłyśmy
śmiechem i nasz plan nie powiódł się. Wieczorem pojechaliśmy całą ekipą do miasteczka na zakupy. Ja wracałam z moimi kuzynkami.
w połowie drogi wujek chciał nam zrobić mały żarcik i jeździł z jednej strony jezdni na drugą (jak pijany kierowca).Całe się poobijałyśmy.
W nocy nadciągały w naszą stronę 3 burze, ale wszystkie nas ominęły. Trzeci maja był
tak słoneczny, że aż żal było wyjeżdżać, no ale niestety trzeba. No i to by było chyba na tyle.
P.S.I co o tym sąddzicie? Opiszcie swoje przeżycia
Komentuj(3)


Link :: 29.04.2005 :: 15:16
Za dwoe godziny wyjeżdżam naweekend majowy(nareszcie). W domu jak to zwyke przd wyjazdem, zamieszanie i nis nie można znależć.
Wiem, że będzie super, bo jadę tam już trzeci raz i zawsze jest spoko.Co się będę rozpisywać, jak przyjadę zdam wam całą relację.
Komentuj(3)


Link :: 26.04.2005 :: 13:57

Komentuj(0)






Created by Mauriel from szablony4u
My BooK
[Księga gości]
My PasT
2024
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2023
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2022
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2021
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2020
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2019
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2018
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2017
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2016
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2015
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2014
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2013
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2012
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2011
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2010
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2009
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2008
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2007
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2006
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2005
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty


My Links
Blogi znajomych

blog Majki
blog Emki
blog Agaty
blog Doroty
blog Nikoli
blog Nieznajomej
blog Domy

Śmieszne

śpiewający Hipcio
behappy
śpiewające konie
Bush w różnych wcieleniach
rodzaje śmiechu

parodia O-ZONE